Adam Mickiewicz – Pan Tadeusz – streszczenie utworu

Księga III. Umizgi

Gdy ksiądz Robak odszedł, Hrabia ponownie wrócił do ogrodu, ukrył się w krzakach i dalej obserwował swoją nimfę. Jakże się rozczarował, kiedy bóstwo okazało się prostą dziewczyną, nieco przestraszoną i niewiele rozumiejącą z wzniosłej mowy Hrabiego, gdyż była to Zosia. Rozgoryczony wrócił do towarzystwa zbierającego grzyby. Tam znalazł partnerkę godną rozmowy – Telimenę.

Jedna Telimena nie szukała grzybów, oddaliła się od gromady, aby w zaciszu oddać się lekturze – na pogórku przy strumyku czytała książkę. W jej kierunku podążał Tadeusz, którego ubiegł Sędzia. Siadł na kamieniu i poinformował ją o planach małżeństwa Zosi z Tadeuszem. Jednak Telimenie, która sama jest zainteresowana młodzieńcem, pomysł ten nie bardzo się podoba. Gdy Sędzia rozważał ewentualność innej kandydatki na żonę dla bratanka, Telimena zgodziła się na zapoznanie swej wychowanki z Tadeuszem.

Sędzia się oddalił, a w jego miejsce przybliżał się Tadeusz, ale tym razem uprzedził go Hrabia. Przez pewien czas obserwował ją i Sędziego, i teraz dał jej do oceny swe dzieła. Zaczęli rozmawiać o malarstwie i o urokach pejzażu włoskiego. Znudzony Tadeusz zarzucił im niedocenianie rodzimej przyrody. We troje oglądają litewski las, Telimena wręcza Tadeuszowi potajemnie bilecik i klucz do swego pokoju.

Po chwili usłyszeli dzwon wzywający na obiad i ruszyli wszyscy do Soplicowa, niosąc pełne kosze grzybów. W czasie obiadu wpadł gajowy z nowiną, że niedźwiedź opuścił matecznik i jutro można urządzić polowanie na grubego zwierza. Rozpoczęto przygotowania, w wodzem wyprawy mianowano Wojskiego.

Księga IV. Dyplomatyka i łowy

 W Soplicowie od rana trwają przygotowania do łowów. Zosia obudziła Tadeusza cichym stukaniem w okiennicę. Tymczasem myśliwi wyruszyli już w las, a w karczmie u Jankiela trwa spotkanie księdza Robaka z okoliczną szlachtą i chłopami, których mnich agitował do powstania przeciwko Rosjanom. Opowiadał o bliskim nadejściu wojsk Napoleona i Legionów Polskich.

W puszczy litewskiej odbywa się polowanie na niedźwiedzia. Tadeusz i Hrabia, mało w tym doświadczeni, strzelili równocześnie i obaj chybili, po czym rzucili się do ucieczki. Gdyby nie celny strzał księdza Robaka, który od razu powalił olbrzymiego zwierza, obaj by zginęli. Wojski odegrał na rogu sygnał zakończenia polowania. Rejent i Asesor znów zaczęli się kłócić, tym razem o to, czyj strzał zabił niedźwiedzia. Spór rozsądził Gerwazy udowadniając, że to ksiądz zabił zwierza, z broni Horeszkowej, słynnej jednorurki.

W drodze powrotnej Wojski zaczął opowiadać historię o Domejce i Dowejce.

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.