Ferdydurke – Streszczenie – Witold Gombrowicz

Dwa kolejne rozdziały XI i XII Filibert dzieckiem podszytego i Filibert dzieckiem podszyty to dygresja narratora. Wyjaśnia, że przyczyną wszystkich cierpień człowieka jest męka złej formy. Można ją określić miną lub gębą.

W dalszej części opowiadania Józio i Miętus opuszczają Warszawę w poszukiwaniu parobka – ideału. Wędrując, spotykają ciotkę Józia, Hurlecką, która ratuje ich przed agresywnym zachowaniem chłopów udających własne psy, broniących się przed uczłowieczeniem ich przez miejskich inteligentów. Zabiera ich do samochodu iwiezie do Bolimowa, gdzie mieszka w pięknym dworku ze swym mężem Konstantym i dziećmi, Zosią i Zygmuntem. Życie ich upływa w spokoju w ziemiańskim stylu. Józio i Miętus spotykają w końcu tu parobka – lokajczyka Walka. Walek ma nie twarz, która gębą się stała, lecz gębę, która nigdy nie zyskała godności twarzy. Miętus jest nim zachwycony, postanawia pobratać się z nim. Na własne życzenie dostaje od Walka w twarz. Całą tę scenę obserwował lokaj Franciszek i przekazał państwu. Ciotka jest zaniepokojona zachowaniem Miętusa, a wuj podejrzewa go o homoseksualizm. Sytuacja jest trudna, Józio i Miętus podejmują decyzję o ucieczce nocą z Bolimowa. Chcą zabrać ze sobą Walka, któremu grozi zwolnienie ze służby. Ale nie zdążyli. Wuj Konstanty wraz ze swym synem Zygmuntem spoliczkowali Walka oskarżając go o kradzież sreber. Faktyczną przyczyną mordobicia było obnażenie sekretów ośmieszających Konstantego, kiedy to ze strachu przed dzikiem wskoczył na plecy gajowego, bo w pobliżu nie rosło żadne drzewo.

Józio, nie mogąc dłużej znieść tej sytuacji, ponownie ucieka porywając Zosię. Wydaje mu się, że dzięki niej przestanie być dzieckiem i stanie się mężczyzną. Dziewczyna wierzy w jego wyznania miłosne, otwiera przed nim swe serce. Józio chce, aby ktoś uwolnił go od tej roli, lecz Zosia coraz bardziej przytula się do niego i krzyżuje jego plany. Jego opór słabnie, i ta ucieczka przed formą okazuje się daremna: Nie ma ucieczki przed gębą, jak tylko w inną gębę, a przed człowiekiem schronić się jedynie można w objęcia innego człowieka. Przed pupą zaś w ogóle nie ma ucieczki.

Powieść kończy się tak: Koniec i bomba. A kto czytał, ten trąba.

Strony: 1 2 3 4 5 6

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.