Ferdydurke – Streszczenie – Witold Gombrowicz

Na lekcji łaciny powtarza się sytuacja z języka polskiego. Nauczyciel odpytuje uczniów z tłumaczenia fragmentu pamiętników Juliusza Cezara. Poza Syfonem nikt nie umie. Gałkiewicz wprost oświadcza, że nie dostrzega kulturowotwórczego wpływu łacińskich koniugacji. I tym razem beznadziejną sytuację ratuje Syfon.

Po lekcjach odbywa się pojedynek na miny Miętusa z Syfonem. Miętus zachowuje się wulgarnie, pokazuje miny buczące i szpetne, chcąc wszelkimi sposobami wyprowadzić Syfona z równowagi, który to z kolei prezentuje miny budujące i piękne. Miny Miętusa w ogóle nie wzruszają Syfona, więc i on wygrywa. W końcu Miętus, chcąc obedrzeć Syfona z niewinności, rzuca się na niego, przewraca go i zaczyna szeptem uświadamiać. Józio jest świadkiem gwałtu przez uszy, jakiego dokonał Miętus na Syfonie. Pojawia się Pimko i przywraca porządek w klasie.

Kolejne dwa rozdziały IV i V – Filidor dzieckiem podszytego oraz Filidor dzieckiem podszyty są komentarzem Gombrowicza co do istoty literatury i sztuki, przedstawiają nową koncepcję Formy: O, potęgo Formy! Przez nią umierają narody. Ona wywołuje wojny. Ona sprawia, że powstaje w nas coś, co nie jest z nas (…) Ona rządzi naszymi najdrobniejszymi odruchami. Ona jest u podstaw życia zbiorowego.

Strony: 1 2 3 4 5 6

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.