Stefan Żeromski – Rozdziobią nas kruki, wrony – Motyw powstania styczniowego. Problematyka

Tematem opowiadania Stefana Żeromskiego Rozdziobią nas kruki , wrony …,   jest epizod z ostatnich dni powstania styczniowego. Jego akcja rozgrywa się na Kielecczyźnie i opowiada o zamordowaniu przez patrol Moskali powstańca, Andrzeja Boryckiego pseudonim Szymon Winrych.

W ponury jesienny dzień Szymon wiezie broń dla walczącego oddziału powstańczego. Zdaje sobie sprawę, że powstania nie da się uratować i dlatego jego głowę zaprzątały ponure myśli, które obejmowały zarówno tych, którzy  byli niechętni powstaniu i ugodowi względem zaborców, jak i tych, którzy hamowali postęp społeczny.

Sam wyrzekł się bogatego życia, rodziny, by poświęcić się walce. Rozmyślał o swojej warstwie, o szlachcie, o jej egoizmie klasowym. Uważał , że utrzymywanie chłopów w ciemnocie było przyczyną ich obojętności wobec powstania: Wszystko przełajdaczone (…), przegrane nie tylko do ostatniej nitki, ale do ostatniego westchnienia wolnego.

Nagle został spostrzeżony przez zbrojny oddział Moskali, który w bestialski sposób morduje umęczonego powstańca: Jeden ohydnie rozpłatał mu brzuch, a drugi złamał dekę piersiową. Rozgniewani o to, że Winrych  wypił wszystką gorzałkę, rozbili butelkę na jego czaszce i podarli mu ostrogami policzki. Następnie zabili jednego z jego koni, drugi złamał sobie nogę, usiłując uwolnić się z zaprzęgu.

Następnego dnia rankiem deszcz ustał i martwe ciała Winrycha i konia obległy stada zgłodniałych kruków i wron. Nie było w stanie odstraszyć ich rżenie rannego konia, dopiero spłoszyło ich pojawienie się chłopa, który obdarł trupa powstańca z sukmany, szmat zgrzebnych, zzuł mu buty, zabrał nawet zabłocone onuczki'. Potem zdjął uprząż z konia i skórę i wrzucił ciała Winrycha i konia do wspólnego dołu po kartoflach. Pełen wdzięczności dla Boga za tak bogaty łup, chłop wraca do domu z modlitwą dziękczynną na ustach.

Stefan Żeromski kończy opowiadanie słowami będącymi dopełnieniem myśli Winrycha: Tak, bez wiedzy i woli zemściwszy się za tylowieczne niewolnictwo, za szerzenie ciemnoty, za wyzysk, za hańbę i za cierpienie ludu, szedł ku domowi z odkrytą głową i z modlitwą na uatach.

Według autora zachowanie chłopa, a więc jego obojętność i wstrząsająca profanacja ciała zabitego powstańca, jest efektem wielowiekowego ucisku najuboższych i zacofania. Chłopi nie zrozumieli idei narodowowyzwoleńczych, nawet często nie wiedzieli o co toczy się walka, nikt nigdy nie wpajał im podstawowych wartości moralnych, dlatego chłop nieświadomie dopuścił się pohańbienia zwłok powstańca.

Opowiadanie kończy się zdaniem: Zza świata szła noc, Rozpacz i śmierć…, które jest symbolem braku wiary w odzyskanie niepodległości. 
 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.