Sonet 267. Na cześć Madonny Laury umarłej – Interpretacja – Franciszek Petrarka

Miała słodki, szczery uśmiech i duszę królewską, podkreśla poeta. Lecz ukochana już odeszła, a jej śmierć pogrążyła go w rozpaczy.

Ze smutkiem wyznaje, że nie widzi już szczęścia dla siebie bez niej, co wyraża słowami: Ponad śmierć szczęścia nie widzę dla siebie. Drugą zwrotkę kończy refleksja poety – z żalem stwierdza, że dama jego serca była Za krótko wśród nas, a za wcześnie znalazła się w niebie.

W dwóch kolejnych strofach poeta podkreśla, że nie potrafi zapomnieć o zmarłej, wciąż ją kocha, ból jaki sprawiła mu chciwa śmierć jest tak wielki, że teraz żaden inny ból już go nie boli. Stracił wiarę w najlepsze i radość najwyższą, bo Laura była w jego życiu najważniejsza, dziś ukochanej nie ma już wśród żywych „już słowa jej rozwiane w wietrze”.

Strony: 1 2 3

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.