Lilie – Zbrodnia to niesłychana – Interpretacja – Adam Mickiewicz
Nieświadomi okrutnej zbrodni bracia, zbierają lilie na grobie nieboszczyka. Wtedy to następuje końcowa katastrofa, zgodna z ludowym przekonaniem, że nie ma zbrodni bez kary. Otóż w dniu ślubu w kościele pojawia się duch zamordowanego męża i wymierza sprawiedliwą karę złej żonie i braciom. Mury kościoła zapadają się pod ziemię wraz z niewierną żoną, braćmi i zgromadzonymi ludźmi. Na ziemi przykrywającej cerkiew wyrastają lilie.
Zgodnie z przekonaniem ludu, karę złagodzić może tylko żal i skrucha za grzechy. Pani nie wyraziła skruchy za zabójstwo męża, bała się jedynie kary, więc pochłonęła ją ziemia. Jeśli kary nie wymierzą ludzie żyjący na ziemi, zrobią to siły nadprzyrodzone.
No tak ale bracia nie sa winni , oni nie wiedzieli o zbrodni ….