Treny – Problematyka i interpretacja cyklu – Jan Kochanowski

Treny IX, X i XI przynoszą załamanie się renesansowego poglądu na świat poety, rozpacz ojca dochodzi do punktu kulminacyjnego, zwłaszcza w Trenie X. Autor rozpaczliwie pyta: Orszulo moja wdzięczna, gdzieś mi się podziała, W którą stronę, w którąś się krainę udała. Błaga córkę, aby pojawiła się przed nim obojętnie w jakiejkolwiek postaci: Gdzieśkolwiek jest, jeśliś jest, lituj mej żałości.

W ostatnim utworze z tego cyklu, Trenie XIX poeta stara się znaleźć ukojenie w bólu. We śnie zjawia się zmarła matka poety z Urszulką na ręku i zapewnia go, że córeczka jest szczęśliwa w niebie, a wcześnie umierając uniknęła wielu cierpień i smutku, które pewnie spotkałyby ją tu na ziemi, w życiu doczesnym.

Strony: 1 2 3

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.