Sławomir Mrożek – Na pełnym morzu – Wywiad z Grubym, Średnim i Małym

Wywiad z Grubym

– Jak podobało się Panu na tratwie?
– Prawdę mówiąc, przez cały czas marzyłem o powrocie do domu, ale pobyt na tratwie z tak zacnymi mężczyznami to dla mnie sama przyjemność.

– A co z jedzeniem? Czy to prawda, że chcieliście zjeść jednego z Was?
– Tak, to prawda. Nie mieliśmy innego wyjścia.
– Kto więc Pana zdaniem powinien być zjedzony?
– Początkowo myślałem o sobie, ale doszedłem do wniosku, że ten świat wyrządził mi za dużo krzywdy. Umrzeć powinien mały – jego życie, w gronie najbliższych było wspaniałe.

Wywiad ze Średnim

– Czy chciałby Pan pozostać nadal na tratwie?
– Nie, mam tu za dużo spraw do załatwienia, ale było miło.
– Z kim najbardziej zaprzyjaźnił się Pan na morzu?
– Zdecydowanie z Grubym. Mały to człowiek niezwykle przebiegły, robił wszystko, aby nie zostać zjedzony.
– A nie myślał Pan o sobie?
– Ależ oczywiście! Byłem gotów się poświęcić, aczkolwiek nie mogłem tego zrobić. Ktoś przecież musiał przyrządzić ofiarę, a nie ma lepszego kucharza ode mnie.

Wywiad z Małym

– Czy cieszy się Pan z powrotu na ląd?
– Tak! I to bardzo! Gruby i Średni robili wszystko by mnie zjeść – moje życie było zagrożone.
– Dlaczego więc zgodził się Pan na głosowanie i inne formy wyboru ofiary?
– Nie miałem innego wyjścia. Jeślibym się nie zgodził, Panowie natychmiast by mnie zjedli.
– Czy któryś z nich, mimo okrutnego zachowania, zdobył Pana uznanie?
– Raczej żaden, aczkolwiek jestem pod wrażeniem ich sprytu i przebiegłości.
 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.