Henryk Sienkiewicz – Latarnik – I dalej los mię nieszczęśliwy goni – czy te słowa wielkiego poety mogą być mottem życia Skawińskiego? Uzasadnij.

Najlepsze lata swego życia poświęcił alce na rzecz ruchów niepodległościowych. Odznaczał się bohaterstwem i wytrwałością. Później próbował znaleźć sobie zajęcie i dom na obczyźnie, lecz pech prześladował go do końca jego dni. Nadszedł taki dzień, kiedy to Skawiński poczuł się szczęśliwym człowiekiem. Miał już 70 lat i dostał posadę latarnika w miasteczku Aspinwall. Bardzo podobało mu się to miejsce, miał nareszcie spokój. Uwierzył, że to już koniec jego wędrówki. Szczęście to trwało dwa lata. Polska książka znaleziona któregoś razu między paczkami z żywnością sprawiła, że przypomniał sobie, kim jest. Ożyły wspomnienia z dzieciństwa, tęsknota za krajem ojczystym. Ta cudowna lektura Adama Mickiewicza stała się przyczyną utraty pracy. Czytał ją z wielkim zapałem, całym sercem i duszą, zapominając o zapaleniu latarni. Odebrano mu posadę, a przed nim otworzyły się nowe drogi tułactwa.

Podsumowując dotychczasowe rozważania stwierdzam, że życie Skawińskiego było wielką, niekończącą się tułaczką. Zły los gonił go z miejsca na miejsce, niczym wiatr rzuca liście po morzach i oceanach, by się znęcać nad nimi do woli.

Strony: 1 2

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.