Zbigniew Herbert – Pan od przyrody – Uczeń spotyka swojego profesora

O, Pan profesor!!! Co za niezwykłe spotkanie! A właśnie ostatnio o panu myślałem. Nawet nie wie Pan, ile radości sprawia mi spotkanie mojego najlepszego nauczyciela po tylu latach. Tym bardziej, że często wspominam stare, szkolne czasy, a także rozmyślam nad pana smutnym losem oraz drugim życiem.

Kiedy byłem jeszcze małym chłopcem, najprzyjemniejszą lekcją dla mnie i moich kolegów była oczywiście przyroda. Zawsze z ochotą przychodziliśmy na zajęcia, oczekując nowych wyzwań, ciekawych doświadczeń, a także obserwacji. Wprost kochaliśmy Pana poczucie humoru, co sprawiało, że na lekcjach było wesoło, zaś każda nowo zdobyta umiejętność dawała nam dożo więcej radości, niż najpiękniejsza zabawka. Pan nie wymagał od nas wkuwania nudnych regułek, lecz starał się wyjaśnić ich zastosowanie w praktyce, w rezultacie czego zapamiętaliśmy i nauczyliśmy się dużo więcej.

Jednakże w rok później straciliśmy coś niezwykle dla nas cennego, straciliśmy właśnie Pana przez tych złoczyńców, okrutników. Nawet nie wie Pan jak bardzo przeżywaliśmy tą rozłąkę. Wszyscy płakaliśmy i szczerze wyznam, że już nigdy więcej nie spotkaliśmy takiego nauczyciela jak Pan.

Pomimo, że nie uczył nas Pan zbyt długo, uważam, iż to dzięki Panu kocham przyrodę i interesuję się nią. Może w niej odnajdę cząstkę mojego ukochanego profesora. Teraz, kiedy widzę zwierzęta zastanawiam się czy jeden z nich nie jest właśnie Panem. Często zadaję sobie pytanie, gdzie jest mój ukochany nauczyciel, co robi, jak żyje?
 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.