Wypracowania

Żona modna – kartka z pamiętnika Panny Filis – Ignacy Krasicki

22 czerwca 1790 r.

Właśnie minął pierwszy dzień mojego pobytu w posiadłości męża. I muszę stwierdzić, iż jestem strasznie rozczarowana tym wszystkim, co tu zastałam, a mianowicie: urządzeniem dworu, wyglądem otaczającego go ogrodu.

A dzień zapowiadał się tak wspaniale. Od rana świeciło słońce. Przez całą podróż mąż zapewniał mnie, że dom jest wygodny, przytulny i dostosowany do moich potrzeb. Gdy dotarliśmy na miejsce, okazało się, że jego słowa to jedno wielkie kłamstwo.

Już na samym początku, nie najlepsze wrażenie na mnie zrobił starodawny parkan. Przecież o wiele efektowniej wygląda płot ze sztachet. Ogród też jest zasmucający, gdyż kwatery z bukszpany to nic innego jak czysta niemczyzna. Brak altanki, meczeciku, a także holenderskich wanien.

 Jeszcze bardziej przeraziło mnie urządzenie wnętrza dworu. Jadalnia jest tak mała, że zmieści się w niej najwyżej czterdziestu gości. Poza tym pokój jadalny znajduje się razem z izbą jadalną. Sypialnia jest wspólna, więc stanowczo zażądałam oddzielnej. Oprócz tego, brakuje prywatnego gabinetu, pokoju dla służby, izby na moje stroje i wiele innych niezbędnych rzeczy.

No cóż, nie mogę się poddawać. Czeka mnie dużo pracy. Myślę, że wystarczą dwa tygodnie, a dom będzie urządzony w stylu francuskim.

Być może wówczas stanie się on jednym z najpiękniejszych miejsc, w którym z przyjemnością będę mogła przebywać i wydawać huczne przyjęcia.

Exit mobile version