Wypracowania

Miłosierdzie gminy – Problematyka. Ironiczna wymowa tytułu – Maria Konopnicka

Nowela Miłosierdzie gminy Marii Konopnickiej ukazuje tragiczny los zawadzających wszystkich starców. Autorka zwraca uwagę na negatywne skutki nadużycia jednej z idei pozytywizmu, postulatu filantropii, polegającej na bezinteresownej pomocy najuboższym. Słowo miłosierdzie przybiera tu odcień ironiczny, tak naprawdę zachowanie szwajcarskich gospodarzy i gminy niewiele ma wspólnego z owym miłosierdziem.

Przedstawiona przez Marię Konopnicką jedna z miłosiernych gmin Szwajcarskich, w trosce o ludzi starych i bezdomnych, wprowadziła zwyczaj oddawania ich w opiekę gospodarzom za opłatą ustaloną drogą licytacji. Licytacja to tylko pozorna dobroczynność. Ukazuje podział społeczeństwa. Bogaci, wolni mogą decydować o losie najuboższych. Nie obchodzą ich uczucia tych ludzi, są jakby bez serca.

Gospodarze chętnie zgłaszali swą dobrą wolę otoczenia opieką licytowanych mizerot, w istocie pod przykrywką chrześcijańskiego miłosierdzia, jak to uważali Pan Bóg miłosierny niczyjej krzywdy nie chce, ukrywali prawdziwy powód przyjęcia do domu tych ludzi, chodziło im tylko o pieniądze, które mieli na nich otrzymywać.

Niemiłosierdzie gminy jest tym bardziej przerażające, że przez nią nieuświadomione, wprost przeciwnie, sekcja dobroczynności uważała, że ma z tego względu powód do wielkiej dumy. Świadczy o tym przepiękna mowa radcy gminy, który przed licytacją zawsze zwracał się do zebranych licytantów tymi słowami: Ustawy gminy są ustawami chrześcijańskiego miłosierdzia, są one nie tylko naszą zdobyczą cywilizacyjną, ale naszą chlubą, nasza gmina przygarnia tych, których skrzywdziło życie.

Licytacja starych, biednych ludzi przypomina raczej handel zwierzętami na targowisku czy niewolnikami. Zainteresowani farmerzy oglądają zęby, sprawdzają siłę mięśni licytowanych ludzi, próbują sprawdzić, czy przydadzą się jeszcze w ich gospodarstwie. Dla ogółu mieszkańców to tylko forma rozrywki, nikt nawet nie czuje współczucia.

Jednym z takich ludzi był Kuntz Wunderli Kandydat do licytacji. Gminna sekcja dobroczynności kazała mu się pokazać z jak najlepszej strony, aby nie zniechęcić kupców. Robiła zawsze wszystko, by opłata płacona przez gminę była jak najmniejsza. Tragizm starca Kuntza dodatkowo podkreśla fakt, że w jego licytacji bierze udział syn, który jednak rezygnuje z przygarnięcia ojca, gdyż dofinansowanie oferowane przez gminę jest jego zdaniem za niskie. Ojciec z całego serca pragnął, by to on go właśnie zabrał, mimo że synowa zła i skąpa, chciał umrzeć wśród swoich. Niestety, miłość syna do ojca jest fałszywa, brak z jego strony szacunku dla schorowanego, nieszczęśliwego ojca.

Nowela jest wyrazem oburzenia pisarki przeciwko takiemu traktowaniu ludzi skrzywdzonych przez życie. Zachowanie szwajcarskiej gminy i bogatych gospodarzy nie ma nic wspólnego z dobroczynnością i chrześcijańskim miłosierdziem.

Exit mobile version