Wiersz Mikołaja Reja Co niedźwiedzią skórę szacowali ma charakter dydaktyczny. Zawiera mądre pouczenie, o którym powinien pamiętać każdy człowiek.
Figlik opowiada o dwóch ludziach, którzy wytropili niedźwiedzia i szacowali, ile za jego skórę zapłacano by im w mieście. Nagle, niespodziewanie niedźwiedź ruszył na nich. Jednemu udało się uciec przed nim na drzewo. Drugi stanął nieruchomo, wstrzymał oddech, udając martwego. Niedźwiedź zbliżył się do niego, chwilę postał i odszedł.
Na pytanie przyjaciela, co niedźwiedź szepnął mu do ucha rzekł: Mówił, bych ci nie wierzył, a to pilnie chował, Póki nie mam, bych cudzej skóry nie szacował.
Morał wypływający z anegdoty ma znaczenie uniwersalne. Prawdziwy przyjaciel nigdy nie powinien nas zawieść, a poza tym należy zawsze pamiętać, że póki nie osiągniemy zysku, nie powinniśmy go dzielić i z niego się cieszyć.
Budowa: wiersz ma budowę ciągłą, brak podziału na strofy. Liczy 8 wersów. Występują rymy krzyżowe abab.