Henryk Sienkiewicz – Potop – Streszczenie

Do Oleńki przybywają opiekunowie i opowiadają jakie gorszące sceny odbywały się w Lubiczu. Następnego dnia w Wodoktach pojawiają się towarzysze Kmicica i proszą Oleńkę o broń, by pomóc dowódcy. Oleńka ich wypędza ze swego domu, przypominając, że Kmicic wyruszając do Upity nakazał im pozostać w Lubiczu. Zdziwieni, a zarazem rozwścieczeni zawadiacy odjeżdżają. Po drodze zatrzymują się w karczmie, gdzie dochodzi do awantury między nimi a drobną szlachtą, Butrymami i ludzie Kmicica giną. W odwecie Kmicic napada na Wołontowicze, wycina Butrymów i pali ich domy. Ścigany, ucieka i ukrywa się u Oleńki, która domyśla się już, kto jest sprawcą pożaru wioski. Gdy ścigająca Kmicica szlachta opuszcza Wodokty, panna daje mu konia i każe wyjechać, mówiąc: Precz na wieki.

Kmicic znika bez śladu. Szlachta laudańska nie może pogodzić się ze spaleniem Wołmontowicz i śmiercią wielu niewinnych ludzi. W liście Kmicic próbuje się tłumaczyć i prosi Oleńkę o wybaczenie, a po pewnym czasie napada na Wodokty i porywa ją do Lubicza. Wołodyjowski najeżdża na Lubicz, by odbić pannę Billewiczównę. Dochodzi między nim a Kmicicem do pojedynku, podczas którego okazuje się, że mały rycerz jest znakomitym szermierzem i Kmicic nie ma z nim żadnych szans. W końcu na prośbę Andrzeja: Kończ (…) waść! (…) wstydu oszczędź! …, Michał Wołodyjowski kończy walkę, raniąc Kmicica. Oleńka nie okazuje zwycięzcy wdzięczności, odrzuca oświadczyny Wołodyjowskiego.

Dlatego mały rycerz postanawia pomóc panu Andrzejowi w odzyskaniu dobrego imienia, przez pełną poświęcenia służbę ojczyźnie. Kmicic jest wdzięczny za ten gest i żegna swego dobroczyńcę przyjaźnie i z wdzięcznością.

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.