Zofia Nałkowska – Medaliony – Streszczenie

Medaliony to najważniejszy utwór pisarski po II wojnie światowej. Powstał z materiałów zebranych podczas jej prac w Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich. Zawiera krótkie relacje rozmów z naocznymi świadkami i ofiarami zbrodni. Jest to zbiór ośmiu opowiadań, wydanych w 1946 r. pod wspólnym tytułem Medaliony.

Miejscami opisywanych wydarzeń są polskie miasta – Gdańsk i Warszawa, więzienia – Pawiak, transporty więźniów, a także obozy koncentracyjne – Oświęcim i przyobozowe fabryki – Bunzig. Tytuł został zaczerpnięty od popularnego określenia nagrobkowych fotografii ludzi zmarłych, gdyż Medaliony Nałkowskiej są pomnikiem upamiętniającym ofiary faszyzmu. Książkę poprzedza słynne motto: Ludzie ludziom zgotowali ten los – symboliczny skrót wymowy całości.

Otwierające książkę opowiadanie Profesor Spanner zawiera opis Instytutu zajmującego się produkcją mydła z ludzkiego tłuszczu i preparowaniem ludzkiej skóry. Pomocnik profesora Spannera, młody gdańszczanin, pracownik instytutu beznamiętnym tonem zdaje dokładnie relację z procesu produkcyjnego.

Wcześniej członkowie komisji zwiedzili Instytut Anatomiczny.

W piwnicy umarli leżeli w cementowych basenach, z rękami opuszczonymi wzdłuż ciała, z głowami odciętymi od torsów. Uwagę ich zwrócił leżący na stosie umarłych marynarz bez głowy, który na piersi miał wytatuowany kontur statku i napis wiary daremnej: Bóg z nami. Ten epitet daremna wiara wyraża całą gorycz złudnych nadziei. Nawet ufność Bogu nie uchroniła człowieka od śmierci. W oddzielnych kadziach znajdowały się same głowy ludzkie, żółte i gładkie, świetnie zakonserwowane.

W innych kadziach ludzie byli przecięci na pół, pokrajani, odarci ze skóry ludzkiej. Na strychu znajdowało się zsypisko czaszek i kości. Nałkowska zrezygnowała z komentarza autorskiego, gdyż przytoczone fakty są tak przerażające, że mówią same za siebie. Szokuje czytelnika także postawa pomocnika profesora. Opowiada on o produkcji mydła z ludzkiego tłuszczu tak jak o normalnym procesie produkcyjnym, sam również nie uświadamia sobie, że i on brał udział w odrażającym przestępstwie na ogromną skalę, przyznaje się do używania tego mydła, chwali Niemców, że potrafią zrobić coś z niczego. Jeden z członków komisji pyta go: Czy nikt wam nie powiedział, że robienie mydła z tłuszczu ludzkiego jest przestępstwem? Odpadł z zupełną szczerością: Tego mi nikt nie powiedział.

Na kolejne opowiadanie Dno składa się relacja starej kobiety z pobytu na Pawiaku oraz w obozie koncentracyjnym i fabryce Bunzig. Powszechne było dokonywanie różnorodnych doświadczeń na więźniach, ściąganie krwi dla żołnierzy, zamykanie ludzi w komorze z głodnymi szczurami. Jedną z najsroższych kar w obozie był tak zwany bunkier. W bunkrze składano trupy i w tym samym bunkrze zamykano kobiety za najmniejsze przewinienie na całą noc bez okrycia i jedzenia. Głodzone kobiety były zmuszone do pożywiania się ludzkim mięsem wyrywanym ze zwłok zmarłych koleżanek.

Zeznająca kobieta opowiada o straszliwych warunkach, w jakich odbywała się deportacja. W każdym wagonie jechało sto kobiet, stojąc ciasno jedna koło drugiej. Każda dostała jeden bochenek chleba na siedem dni podróży w strasznym upale w zaplombowanym wagonie. W męskich wagonach było po trzydziestu, czterdziestu uduszonych, wśród kobiet nie udusiła się żadna, ale wiele zwariowało. Chore psychicznie kobiety natychmiast w Rovensbruck rozstrzelano.

Trzeci utwór Kobieta cmentarna opowiada o likwidacji getta. Kobieta pielęgnująca groby zwykle spokojnie podchodziła do śmierci i nie lubiła Żydów. Mieszkała jednak przy murze getta i widziała jego likwidację, widziała ludzi bombardowanych, skaczących z płonących domów, zabijanych na ulicach, słyszała ich krzyki i wołania o pomoc. Tego nie można wytrzymać – powie płacząc. Opowiadanie kończy się następującą refleksją: Rzeczywistość jest do zniesienia, gdy jest nie cała wiadoma.

Opowiadanie Przy torze kolejowym to scena śmierci Żydówki, która próbowała uciec z transportu, jednak została zauważona i postrzelona w kolano. Jednak nikt jej nie pomaga, ludzie są porażeni obawą o własne życie. Kobieta prosiła policjantów, którzy nadeszli, aby ją zastrzelili. Nie mogli jednak się na to zdecydować. Zrobił to młody chłopak, który wcześniej przyniósł rannej wódkę i papierosy. Zadziwia łatwość, z jaką podjął tę decyzję – oto ludzka śmierć stała się w czasie okupacji zjawiskiem powszednim, normalnym.

Bohaterka opowiadania Dwojra zielona jest Żydówką, ma 35 lat, cała jej rodzina zginęła, ona przetrwała. Nie ma zębów, które wyrwała sobie, by je sprzedać i jednego oka, które straciła 1 stycznia 1943 – bawiący się hitlerowcy dla zabawy strzelali do Żydówki. W końcu bohaterka przestała się ukrywać, gdyż stwierdziła, że lepiej umierać z innymi niż samotnie. Została wówczas skierowana do obozu pracy w Skarżysku-Kamiennej. Dwojra Zielona, która wcześniej pragnęła śmierci w pewnym momencie uświadamia sobie, że jest świadkiem historii, wyznaje więc, że chciała żyć, aby świat dowiedział się o tym, co robili Niemcy.

Inna kobieta, bohaterka opowiadania Wiza, wspomina swój pobyt w obozie koncentracyjnym. W razie dezynfekcji, czy sprzątania więźniarki wysyłano na wizę. Była to łąka pod drzewami. Tam mimo chłodu lub deszczu trzeba było stać bez jedzenia kilka dni. Kobiety stały wciąż ściśnięte, aby się ogrzać, żadna z nich nie chciała zostać na skraju. Kiedy pewnego dnia zaświeciło słońce kobiety przesunęły się tam, gdzie drzewa nie zasłaniały słońca. Zrobiły to instynktownie, jak jakieś zwierzątka.

Kolejne, siódme opowiadanie Człowiek jest mocny opisuje metodę masowego mordowania Żydów przez duszenie ich spalinami w specjalnie do tego celu przystosowanym samochodzie. Michał P. był Żydem. Pracował w okolicach Chełmna przy obsłudze samochodów krematoryjnych, w których zagazowywano Żydów. Zwłoki zamordowanych układał w rowach i zasypywał. Pewnego dnia wyrzucono z samochodu zwłoki żony i dzieci. Położył się obok nich, chciał, by jego też zamordowano. Niemcy odmówili, był jeszcze silny, mógł pracować. Później skorzystał z okazji i uciekł.

Ostatnie opowiadanie Dorośli i dzieci w Oświęcimiu ma charakter podsumowania. Autorka przypomina jeszcze raz hitlerowskie zbrodnie – robienie mydła z tłuszczu ludzkiego, masowe gazowanie ludzi i palenie ciał w krematoriach, znęcanie się nad więźniami. Wyróżniał się w tym względzie August Glass, który upatrywał sobie ofiarę i bił ją w nerki, tak aby nie zostawić śladów, a śmierć następowała po kilku dniach. Jeden z blokowanych wyznaczył sobie rekord – dziennie zabijał około 15-stu osób, uderzając ofiary gumową pałką zakończoną ołowiem po głowie, inny gołymi rękami dusił przed śniadaniem kilku więźniów.

Wstrząsający był też los dzieci, które uświadamiały sobie, że muszą umrzeć. Ponieważ do selekcji wybierano najmniejsze, dzieci zbliżając się do pręta zawieszonego na wysokości jednego metra i dwudziestu centymetrów prostowały się, stąpały wyprężone na palcach, by zaczepić głową o pręt i uzyskać życie. Okrutne prawa obozowego życia poczyniły spustoszenie w dziecięcej psychice, dzieci w Oświęcimiu, przeznaczone i tak na śmierć, bawiły się w palenie Żydów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.