Wolter – Kandyd – Problematyka

Kandyd Woltera jest satyrą na optymistyczną filozofię Leibniza, cieszącą się w oświeceniu wielką popularnością. Według Leibniza i Rousseau wszystko na świecie jest dobre, rzeczywistość została stworzona przez Boga tak, że zasadniczo nie istnieje wniej zło. Właśnie tytułowy Kandyd– uczciwy, optymistyczny i jego nauczyciel Pangloss są zwolennikami takiej teorii.

Pangloss nawet w obliczu nieszczęść głosi, że wszystko jest doskonałe na tym najlepszym ze światów. Ugruntował w swym uczniu przekonanie, że nie ma skutku bez przyczyny oraz, że wszyscy ludzie są wolni. Pomimo, że jego życie było straszną męką, bowiem wieszano go, chłostano i zmuszano do pracy na galerach to nadal uważał, że wszystko w świecie dzieje się najlepiej. 

Zaś Kandyd, także hołdujący nowej myśli oświeceniowej podróżując po świecie i popadając nieustannie w konflikty z rzeczywistością zrozumiał, że w świecie nie szanuje się prawdziwych uczuć, liczą się tylko tytuły i pozycja oraz, że cały świat goni za bogactwem, dlatego ludzie oszukują się, okradają i zabijają.

Perypetie bohaterów są konfrontacją ich poglądów z przykrymi doswiadczeniami, dowodzą niesłuszności wyznawanych przez nich teorii. Do życia należy podchodzić racjonalnie, krytycznie i praktycznie, a nie z naiwnym optymizmem. Prawdziwą lekcję życia Kandyd pobrał nie od filozofa, lecz od prostego derwisza, który stwierdził, że jest szczęśliwy, gdyż ma kawałek ogródka, który uprawia wraz z rodziną, a praca pozwala im oddalić od siebie 3 wielkie niedole: nudę, występek i ubóstwo. Kandyd zrozumiał, że trzeba odnaleźć swoje miejsce na ziemi, mieć bliskich sobie ludzi, pracować a nie filozofować, by być szczęsliwym. 
 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.