Stanisław Wyspiański – Wesele – zwierciadło, w którym odbija się Polska. Dramat realistyczno – symboliczny

Inspiracją powstania utworu Wesele Wyspiańskiego było wesele poety Lucjana Rydla z chłopką Jadwigą Mikołajczykówną z podkarpackich Bronowic.

Wesele odbywa się z wiejskiej chacie w 1900 r., w domu Włodzimierza Tetmajera, utożsamianego w dramacie z Gospodarzem. Na ścianach wiszą reprodukcje obrazów Matejki – Wernyhora i Kościuszko pod Racławicami. Na wesele inteligenta z chłopką przybyli goście z Krakowa, głównie inteligencja oraz mieszkańcy Bronowic, którzy wspólnie się bawili, kończyli i rozmawiali.

Wielu spośród uczestników wesela stało się pierwowzorami bohaterów dramatu. Pan Młody to wspomniany Lucjan Rydel, młodopolski poeta, przyjaciel Wyspiańskiego, Panna Młoda – Jadwiga Mikołajczykówna, Gospodarz – Włodzimierz Tetmajer, Poeta – Kazimierz Przerwa – Tetmajer. Oprócz nich ważnymi postaciami „Wesela”  są Dziennikarz – Rudolf Starzewski, kolega Wyspiańskiego, redaktor konserwatywnego dziennika „Czas”, Radczyni – Antonina Domańska, krewna Lucjana Rydla, Klimina – gospodyni z Bronowic, postać autentyczna, Czepiec – Błażej Czepiec – wuj Jadwigi, starosta na weselu, pisarz gminny oraz Jasiek – Jan Mikołajczyk, brat Jadwigi.

W dramacie Wyspiański starał się odpowiedzieć na pytanie, czy ówczesne społeczeństwo zdolne jest podjąć walkę narodowowyzwoleńczą. Jednocześnie zdaje sobie sprawę, ze dla wspólnej idei potrzebna jest narodowi jedność i społeczna solidarność. W chacie Tetmajera bawią się przedstawiciele reprezentatywnych warstw narodu: inteligencji i chłopów. Ale niekoniecznie ślub chłopki z inteligentem jest przejawem sojuszu narodowego, raczej efektem panującej wówczas ludomanii, czyli powierzchownej fascynacji wsią.

Akcja utworu rozgrywa się na dwóch planach: realistycznym i fantastycznym. Akt I realistyczny rozpoczyna poeta od ukazania stosunków wsi i miasta. Interesujący jest taniec Pana Młodego z Panną Młodą. Ten taniec jest krytyką ludomanii. Pan Młody zachwyca się kolorowym strojem Panny Młodej, wyznaje więc żonie: Jak mi serce wali młotem, jak cię widzę z tą koroną, z tą koroną świecidełek… . Więcej w tym wyznaniu zachwytu nad oryginalnością dziewczyny niż nad jej istotnymi zaletami. Przyznaje też, że zainteresowanie chłopkami wynika przede wszystkim z inności świata.

Przypadkowe rozmowy gości weselnych dowodzą, że obie klasy więcej dzieci niż łączy. Żyd powie Panu Młodemu: … my jesteśmy tacy przyjaciele, co się nie lubią, zaś Radczyni w rozmowie z chłopką Kliminą i Panną Młodą szczerze wyznaje: Wyście sobie, a my sobie. Każden sobie rzepkę skrobie, co może oznaczać, że szanse na jakiekolwiek porozumienie między nimi są nikłe.

Pierwsza scena dramatu wyjaśnia przyczyny braku prawdziwej więzi panów z chłopami. Z rozmowy Dziennikarza z Czepcem dowiadujemy się, że goście z miasta wolą, aby wieś pozostała barwna, beztroska, wesoła, by można na niej spokojnie odpocząć. Dziennikarz traktuje Czepca lekceważąco, widać, że uważa chłopów za ludzi niezwykle ograniczonych, otępiałych, którym żadna wiedza polityczna nie jest potrzebna. Wskazuje, gdzie jego zdaniem jest miejsce chłopów: Ja myślę, że na waszej parafii świat dla was aż dosyć szeroki. Jest to pogląd większości inteligencji, która uważa, że za dużo wiedzący chłopi mogą być groźni. Zmęczony sprawami zawodowymi i osobistymi Dziennikarz nie przyjechał na wieś rozprawiać o polityce, ale by odpocząć. Stąd do czepca powiada: Niech na całym świecie wojna, byle polska wieś zaciszna, byle polska wieś spokojna. Czepiec szybko wyczuł z czego zrodziło się takie pragnienie: Pon się boją we wsi ruchu. Pon nas obśmiwajom w duchu i dodaje: A jak my, to my się rwiemy ino do jakiej bijacki. Z takich, jak my był Głowacki. I tego właśnie obawia się Dziennikarz i reszta inteligencji. Obawiają się siły chłopów, którzy już za Kościuszki próbowali walczyć o swoją wolność. Finał aktu pierwszego zapowiada zmianę nastroju – zbliża się północ, za namową Poety Panna Młoda zaprasza na swe wesele stojącego za oknem Chochoła.

W akcie drugim, fantastycznym trwa spór realnych postaci dramatu z widmami, które przywołuje Chochoł. W scenerii grozy, tajemniczości, w mroku rozświetlonym światłem małej lampki, ukazują się zjawy, postaci znane z historii Polski, ożywają bohaterowie z obrazów Matejki.

Dziennikarza odwiedza błazen Stańczyk. Sławny błazen królewski, symbol patriotyzmu i mądrości politycznej. Znany był z kąśliwych żartów, ostrych kpin i ciętego języka. Stańczyk wita Dziennikarza Salve bracie, wliczając go tym samym w poczet błaznów. Dziennikarz doskonale wie, że mając możliwość wzięcia spraw narodu w swoje ręce, nie korzysta z tego daru. Skarży Stańczykowi: Nad przepaścią stroje i nie znam, gdzie drogi moje. Ten z kolei widząc, że Dziennikarz nie jest w stanie głosić potrzebnych narodowi idei, wręcza mu błazeńską laskę.

Poecie, którym był Kazimierz Przerwa-Tetmajer jawi się zakuty w zbroję rycerz Zawisza Czarny, będący symbolem męstwa, bohaterstwa, ludzkiego honoru i patriotyzmu. Rycerz odsłoni poecie jego bezczynność, oraz to, jaki chciałby być, a jaki w rzeczywistości jest. Zarzuca mu brak literatury nawołującej do zbrojnej walki i niosącej nadzieje. Pyta Poetę: A czy wiesz, czym ty masz być? O czym babie marzyć, śnić? i przypomina mu zwycięską bitwę pod Grunwaldem. Wizyta Rycerza upewnia Poetę, że nie był tym, czym powinien być. Że jego twórczość dotyka spraw martwych, nieważnych, niemających żadnego znaczenia dla narodu.

Werynhora odwiedza z kolei Gospodarza, aby pomówić z nim o konieczności sojuszu w walce o wolność. Werynhora jest symbolem solidarności klas, a Gospodarz to inteligent żyjący wśród chłopów już wiele lat, pozostaje w najściślejszych związkach ze środowiskiem chłopskim. Żegnając Gospodarza, Werynhora wręcza mu złoty róg –symbol mocy narodu, woli walki i ducha bojowego. Jego dźwięk ma wskrzesić w zebranych i zjednoczonych powstańcach narodowego ducha.

Zapał Gospodarza szybko mija. Przerażony wzięcia sprawy w swoje ręce, za namową żony oddaje złoty róg Jaśkowi, młodemu chłopu i ostrzega, aby go nie zgubił. Jasiek zwołuje chłopów, lecz gubi złoty róg w chwili, gdy podnosi z ziemi czapkę z pawich piór. Oznacza to, że również młode pokolenie nie jest dojrzałe i gotowe do wspólnej z inteligencją walki o niepodległość. Złoty róg jest symbolem zagubienia wewnętrznej siły narodu, którą trzeba odnaleźć.

Na weselu zjawia się także widmo Jakuba Szeli. Ukazuje się on Dziadowi, pamiętającemu wyzysk, jaki uprawiała szlachta. Przypomina rzeź galicyjską z 1846 r., w której polała się polska krew, domaga się dopełnienia zemsty na szlachcie.

Obok Werynhora szczególną rolę odgrywa widmo Chochoła. Chochoł to znak ukrytego jeszcze, ale możliwego odrodzenia. Chocholi taniec oznacza zbiorową niemoc, marazm.

Wesele prezentuje bardzo pesymistyczną ocenę polskiego społeczeństwa i szans odzyskania niepodległości. Próba zorganizowania wspólnej walki skończyła się niepowodzeniem. Panowie nie potrafili pokierować chłopami. Polska była dla nich wielką rzeczą tylko w słowach, nie posiadali twórczej siły, ani programu działania. Jasiek zaprzepaścił szansę wolnościowego zrywu marząc o pawich piórach i pańskim dworze. Stąd smutek, że społeczeństwu, tak jak Jaśkowi ostał się ino sznur. Ale należy pamiętać o ospałym tańcu chochoła, symbolu nadziei na odrodzenie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.