Napisz opowiadanie o miłości – Opowiadanie
W ubiegłym roku pojechałem na kilka dni do znajomych do Krakowa. Niespodziewanie stałem się świadkiem rodzącej miłości między dwojgiem nastolatków.
A było to tak… W Krakowie poznałem Mariusza, sąsiada moich dziadków, który miał 17 lat. Pewnego dnia, będąc na balkonie, zauważyłem, jak kolega rozmawia na balkonie z nieznajomą mi dziewczyną, uśmiechając się do niej. Gdy na drugi dzień zobaczyłem ich ponownie ze sobą, moja ciekawość była tak duża, że po ich spotkaniu zapytałem wprost Mariusza o tę dziewczynę:
– Mariusz, jak ma na imię ta piękność?
– Która? – odparł nieco speszony.
– No, nie udawaj – odpowiedziałem – Przecież widziałem jak z nią rozmawiałeś! Jak na nią patrzyłeś…
– A, to o nią ci chodzi – zaczął wyjaśniać – To Zosia. Poznałem ją kilka dni temu.
Nie mogłem się powstrzymać, aby nie zadać Mariuszowi tego pytania.
– Czy ona ci się podoba? – zwróciłem się do kolegi.
– A nie będziesz się śmiał? – zapytał.
– Przyrzekam – odparłem.
Mariusz milczał przez chwilę, po czym z powagą odpowiedział.
– Zakochałem się w niej, ale nie mam odwagi jej o tym powiedzieć.
Po chwili zastanowienia wpadłem na pomysł, aby mnie z nią zapoznał. Wtedy będę mógł dowiedzieć się od niej, czy on też się jej podoba. Mariusz początkowo się wahał, ale w końcu zgodził się pod pewnym warunkiem.
– Dobrze – powiedział – Ale nie próbuj mi jej odbić!
– Nie masz czym się martwić! – odrzekłem – Ona w ogóle nie jest w moim typie.
Następnego dnia poszliśmy na dyskotekę. Tam poznałem Zosię. Zatańczyłem z nią kilka razy, a korzystając z chwili nieobecności Mariusa zadałem jej pytanie.
– Czy Mariusz ci się podoba?
– Tak, ale nie jestem pewna, czy ja mu się podobam… – zwierzyła się Zosia.
– Tego możesz być pewna – powiedziałem.
– Skąd ty to wiesz? – zapytała nieco zaskoczona moją odpowiedzią.
– Bo mi to sam powiedział – dodałem z uśmiechem, gdyż zorientowałem się, że Mariusz stał niedaleko nas i słyszał całą rozmowę. Teraz wiedział, że Zosia zgodzi się zostać jego dziewczyną. Bez chwili wahania poszedł i poprosił ją do tańca. Ja obserwowałem ich tańczących ze sobą i coś szepczących do siebie. Domyślałem się, że być może wyznają sobie miłość.
Na koniec, gdy przestali tańczyć, podeszli do mnie, aby podziękować za wszystko co dla nich zrobiłem.
Dodaj komentarz