Józef Ignacy Kraszewski – Wigilia – List Karola do rodziców, w którym opisuje wigilię

Kochani Rodzice!

Na początku listu chciałbym serdecznie Was pozdrowić. U mnie wszystko w porządku. Jestem ciekaw jak spędziliście wigilię, bo ja przeżyłem ją w szczególny sposób.

W dzień przed wigilią zaproponowałem generałowi, abyśmy wieczerzę przygotowali po polsku. Pułaski był z tego bardzo zadowolony, lecz miałem jeden mały problem – skąd wziąć opłatek. Następnego ranka zaprzągłem konia, aby jechać w celu wypieczenia opłatka. Właśnie wtedy, przez moimi oczyma ukazał się sam Tadeusz Kościuszko. Zaprosiłem go do domu, po czym zaczął rozmowę ze swym dobrym przyjacielem – generałem. Mi udało się zdobyć opłatek. Z pomocą paru ludzi przygotowałem świąteczną kolację. Kiedy nadszedł mrok i zaświeciła pierwsza gwiazdka, wszyscy zasiedliśmy przy wigilijnym stole. Tadeusz Kościuszko zrobił na mnie ogromne wrażenie. Choć na wojnach wydawał się taki poważny i mężny, w rzeczywistości okazał się być wesoły i dowcipny. Kazimierz Pułaski też był bardzo szczęśliwy. Taka polska wieczerza sprawiła, iż łzy zakręciły mu się w oczach. Nastrój przy stole był naprawdę świąteczny, rodzinny i wyjątkowy. W końcu, kiedy talerze były już puste, rozpoczęły się wróżby. Mianowicie ciągnęliśmy źdźbła. Najdorodniejsze trafiło się panu Tadeuszowi.

Wkrótce przyszedł czas rozstania. Uściski dłoni i miłe słowa padły na sam koniec. Ten wieczór był dla mnie czymś ważnym w chwilach mojego życia. Jestem pewien, że nie zapomnę ich do końca swoich dni.

Wasz syn,

Karol

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.