Joseph Conrad – Tajfun – Relacja Mc Whirra o walce z tajfunem w liście do żony

W nocy, z piątku na sobotę, obudziło mne silne uderzenie fali o brzeg statku. Z lekkim strachem poderwałem się i stanąłem przy drzwiach kajuty. Wszystko wokół mnie trzęsło się i przewracało. Natychmiast więc złapałem jeden but i w tym samym momencie do kajuty wkroczyl zdenerwowany Jukes. Młody żeglarz tylko potwierdził moje obawy, gdyż okazało się, że sztorm jest większy niż myślałem.

Po jego wyjściu natychmiast włożyłem płaszcz przeciwdeszczowy i kiedy chciałem już opuścić kajutę z hukiem otworzyły się drzwi. Z trudem zatrzasnąłem je z powrotem, a silny podmuch wiatru zgasił moją lampę. Po chwili ponownie przybył Jukes i już razem opuściliśmy kajutę. Młody chłopak opowiadał o fatalnym stanie statku, lecz ja z trudem go mogłem dosłyszeć. Na pokładzie wszyscy ciężko pracowali, widocznie mieli jeszcze nadzieję na ratunek, ale ja i za pewne mój pomocnik coraz bardziej zaczęliśmy ją tracić. Jukes robił jednak wszystko co w jego mocy, zaś ja czułem lekką grozę, strach i smutek, nie wiedząc jaki czeka mnie los i tak wspaniałą załogę. 

Chcąc dowiedzieć się czegoś więcej o zaistniałej sytuacji, pobiegłem do kajuty z barometrem. Natychmiast zapaliłem lampkę, po czym spojrzałem na małe, okrągłe szkiełko. W tym momencie poczułem jakby serce podskoczyło mi do gardła. Okazało się, że najgorsze dopiero przed nami. Zupełnie nie wiedziałem co począć. Pomyślałem, że silne fale z pewnością roztrzaskają okręt. Zrezygnowany przysiadłem na fotelu. Jednak po chwili w głowie zaświtała mi niezwykła myśl. Doszedłem bowiem do wniosku, iż statek może jeszcze przebrnąć przez te wzburzone fale. Ta myśl nieco osłodziła moją gorycz. Wybiegłem więc na pokład i przekazałem wieści Jukesowi. Dodawszy mu otuchy, zauważyłem w nim tą samą chęć do walki co u mnie. Wraz z całą załogą rozpoczęliśmy zaciętą walkię z siłami przyrody.

Cała  bitwa morska trwała niemalże do samego rana. O świcie zaś wszystko się uspokoiło, a my przybyliśmy do portu w Fuczon. Wszyscy wymieniali uwagi o strasznym wyglądzie statku, a ja cieszyłem się w duchu z pogodnego i ciepłego dnia.
 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.