Jądro ciemności – Streszczenie – Joseph Conrad
Kolejnym miejscem, które wywołuje u Marłowa szok jest lasek, o którym marynarz mówi tak: Ledwie się tam znalazłem, doznałem wrażenia, jakbym przestąpił progi jakiegoś kręgu piekielnego. Otóż w tym lesie, z wycieńczenia ciężką pracą i z powodu choroby swój żywot kończyli czarnoskóry robotnicy.
Pierwszym pracownikiem stacji, jakiego spotkał Marłow był główny księgowy, niezwykle elegancki mężczyzna, budzący u marynarza respekt, choć jego biuro to zwykły barak zbity z desek. Do tego biura pewnego dnia zostaje ustawione łóżko z leżącym na nim chorym agentem handlowym – Kurtzem. Cierpienia Kurtza nie wzbudzają w urzędniku najmniejszego współczucia. Marłow dowiaduje się od urzędnika, że agent jest niezwykle sprawnym kierownikiem placówki w centrum zagłębia kości słoniowej. Wysyła jej więcej, niż wszyscy pozostali agenci razem.
Nazajutrz Marłow rozpoczyna kolejny etap wędrówki. Staje na czele karawany składającej si z 60 – mężczyzn. Wśród nich jest otyły mężczyzna, który ze względu na swą wagę ma kłopoty ze zdrowiem, a mimo to chce osiągnąć cel swej wyprawy w głąb lądu, jakim jest chęć zarobku.
Do stacji centralnej docierają po 15-stu dniach. Mieszka tam około 20-stu mężczyzn, którzy mają jeden cel – wielki zarobek. Miejsce to graniczy z cuchnącymi bagnami, jest zaniedbane. A tymczasem Marłow dowiaduje się od jednego z nich, że parowiec, którym miał dowodzić, dwa dni wcześniej zatonął z powodu błędu szypra.
Dodaj komentarz