Henryk Sienkiewicz – Z pamiętnika poznańskiego nauczyciela – Streszczenie

Akcja noweli Henryka Sienkiewicza Z pamiętnika poznańskiego nauczyciela rozgrywa się w Poznaniu, pod koniec XIX wieku, gdy Polska znajdowała się pod zaborami (Sienkiewicz dla zmylenia cenzury umieścił akcję w Poznaniu, oczywiście chodziło tu o zabór rosyjski). Sienkiewicz pisał ją we Włoszech i przedstawił w niej sytuację polskiego dziecka w szkole znajdującej się pod presją zaborcy.

Głównym bohaterem noweli jest 11-letni Michaś, którego poznajemy ze wspomnień jego korepetytora, pana Wawrzynkiewicza. Według relacji nauczyciela Michaś był chłopcem bardzo pracowitym i wytrwałym, codziennie wiele czasu poświęcał nauce. Obdarzony był jednak średnimi zdolnościami i gdy kończył naukę, nie pamiętał już materiału, który powtarzał na początku. Uczył się także dla matki, do której był niezwykle przywiązany i którą bardzo kochał, a która pokładała w nim ogromne nadzieje. Zdawał sobie sprawę, że słabe wyniki w nauce sprawiłyby jej ogromny ból, zwłaszcza że powiedziano mu iż matka bardzo jest nieszczęśliwa, chora i że gdy on będzie jeszcze się źle uczył, to może ją dobić- więc chłopak drżał przed tą myślą i całymi nocami siadywał nad książką, byle tylko matki nie zmartwić. 

Rodzina Michasia była niegdyś zamożna, ale po powstaniu styczniowym straciła niemal wszystko. Matka została sama z dwojgiem dzieci i wszystkie nadzieje na poprawę życia wiązała z Michasiem, chciała, aby syn wykształcił się na lekarza. Naciskała więc, by realizował jej marzenia, nie widziała jak to wpływa na dziecko. Chłopiec, mimo że uczył się bardzo dużo otrzymywał oceny mierne, gdyż …miał polski akcent i kwita. Nie udało mu się dostatecznie opanować wykładowego języka niemieckiego- co przekreślało go w oczach nauczycieli.

Pan Wawrzynkiewicz bardzo się tym martwił, uczył Michasia od 6 lat, początkowo jako guwerner, a gdy chłopiec poszedł do gimnazjum, jako korepetytor. Kochał chłopca jak własnego syna, także darzył jego matkę uczuciem, choć ona tego nie dostrzegała. Jednak czuł się bezsilny wobec systemu nauczania zaborcy, nie potrafił nic zrobić. Pozwalał chłopcu przesiadywać godzinami nad lekcjami, co niekorzystnie wpływało na jego zdrowie.

A Michaś wciąż się zadręczał i długo się uczył. Każda zła ocena, była dla niego osobistym dramatem, gdyż wyobrażał sobie, że kopie grób pod nogami ukochanej matki. Każde niepowodzenie osłabiała jego zdrowie, brak czasu na wypoczynek i zabawy na powietrzu, powoli wyczerpały jego siły. Przyczyną dodatkowych cierpień Michasia było szykanowanie chłopca przez niemieckich nauczycieli- poniżali go, wymagali bezwzględnego posłuszeństwa. Michaś załamywał się coraz bardziej, stawał się słabszy i jako uczeń nie potrafiący sprostać wymaganiom szkoły i nierokujący nadziei na poprawę, został usunięty z niej. Tuż przed Bożym Narodzeniem rozchorował się na zapalenie mózgu, choroba okazała się beznadziejna i we święta chłopiec zmarł.

W uroczystościach pogrzebowych wzięła udział cała jego klasa. W pamiętniku poznańskiego nauczyciela jest wypowiedź, która jest jednocześnie podsumowaniem jego rozważań o losie polskich dzieci uczących się w szkołach podlegających władzy zaborców: Myślę tylko po prostu, że nauka nie powinna być tragedią dla dzieci, że łacina nie może zastąpić powietrza i zdrowia, a zły akcent nie powinien stanowić o losie i życiu maleńkich istot.
 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.