Eliza Orzeszkowa – Gloria victis – Motyw powstania styczniowego

Tematem opowiadania Elizy Orzeszkowej Gloria victis (Chwała zwyciężonym) jest klęska powstańców z Polesia. Autorka składa hołd poległym i wyraża przekonanie, ze poniesione ofiary nie były daremne.
O losie grupy powstańców z Polesia opowiadają leśne drzewa, będące świadkami walki i cierpienia, a słucha ich wiatr, który odwiedził bezimienną leśną mogiłę. Utwór ukazuje cenę, jaką płacili powstańcy za próbę wyzwolenia ojczyzny: Szli bić się za kraj, choć zabijanie nie leżało w ich naturze.
Leśnym oddziałem dowodził Romuald Traugutt– mądry, szlachetny, odważny, który wziąwszy na ramiona krzyż narodu swego, poszedł za idącym ziemią tą słupem ognistym i w nim zgorzał.

Wraz z nim dzielnie się bił młody Marcyś Tarłowski. Mieszkał z siostrą niedaleko miejsca walk, wśród zieleni drzew. Nie mógł zrozumieć, czemu w ludziach jest tyle nienawiści, dlaczego nie potrafią żyć ze sobą w zgodzie i harmonii, których przykłady niesie przyroda. Młody przyrodnik, pomimo iż przeciwny wszelkim gwałtom odważnie stawał do boju, gdyż dopóki gwałt, dopóty święty przeciwko gwałtowi gniew! Dopóki krzywda, dopóty walka!

Nadszedł dzień krwawej bitwy w lasach horeckich, której historię opowiada leśna przyroda. Gdy przeważająca siła Rosjan otaczała powstańców na Polesiu Litewskim, dowódca Traugutt, który widział zbliżającą się porażkę, tak przemówił do swych powstańców: Ci, co zginą, będą siewcami, którzy samych siebie rzucą w ziemię, jako ziarno przyszłych plonów. Bo nic nie ginie. Z dziś zwyciężonych dla jutrzejszych zwycięzców powstają oręże i tarcze.
Bitwa była długa i krwawa, polscy żołnierze ponieśli kleskę. Bylo wielu rannych i zabitych. Oddzial wroga nie oszczędził nawet rannych, którzy zostali złożeni w szałasie, by leczyć ich rany lub by mogli umrzeć spokojnie. Po kilkunastu minutach byli już tylko martwi. Wśród zamordowanych był Tarłowski, oraz przybyły na pomoc rannym powstańcom dowódca jazdy Jagmin, przyjaciel Marcysia.
Poległych pochowano we wspólnej mogile, która stała się jedynym śladem opisanej bitwy. Anielka odnalazła mogiłę, w ktorej wspólnie z innymi leżeli: jej brat Marcyś i narzeczony Jagmin. Lata mijają, a nad bezimienną leśną mogiłą drzewa szeptały: vae victis (biada zwyciężonym). Lecz wiatr, który wie wszystko, roznosi po całej ziemi triumfem dalekej przyszłości rozbrzmiewający okrzyk: Gloria victis! Wiedział bowiem, że nadejdą kiedyś czasy, w których dzięki nim miecze mają być przekute na pługi, a jagnięta sen spokojny znajdować u boku lwów….  

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.