Na wakacjach – Streszczenie. Problematyk – Bolesław Prus
Stojący wśród przerażonych wieśniaków szlachcic, w pewnym momencie miał przypływ odwagi i chciał już ruszyć na pomoc, gdyby nie głos rozwagi, który nie nakazywał mu iść: Jeśli dzieciak nie żyje, w takim razie szkoda nawet surduta. Co za głupi sentymentalizm – dla garstki ludzkich popiołów robić z siebie straszydło? Jego rozmyślania przerwała nagle 15-letnia wiejska dziewczyna, która na nic nie zważając rzuciła się w ogień i po chwili wyniosła na rękach płaczące, lecz całkiem zdrowe dziecko. Bohater spotkał ją później siedzącą przed chatą i skrobiącą kartofle. Nie czuła się bohaterką, to co uczyniła uważała za rzecz normalną, zwykłą reakcją na ludzie nieszczęście. Szlachcic poczuł się zawstydzony swym zachowaniem. My już tacy osądził swoją klasę społeczną, a przyroda powtórzyła za nim Wy już tacy.
Dodaj komentarz