Bolesław Prus – Lalka – Trzy pokolenia idealistów

Bolesław Prus przedstawił w Lalce trzy pokolenia idealistów: Ignacy Rzecki – idealista polityczny, Stanisław Wokulski – idealista miłości i Julian Ochocki – idealista naukowy. Autor ukazał, że bohaterowie idealni, którzy stawiają sobie w życiu jakieś cele i usilnie dążą do ich realizacji, podobnie jak romantycy, ponoszą zazwyczaj klęskę. Tak wiec idea ostatniego z romantyków Rzeckiego nigdy się nie spełni, gdyż bohater umiera, z kolei Wokulski ponosi porażkę w miłości. Tylko idee Ochockiego mają szansę realizacji.

Stary subiekt Ignacy Rzecki jest reprezentantem najstarszego pokolenia – romantyków. Swoim poglądom i ideałom pozostał wierny do końca życia. Wychowywany przez ojca w tradycjach walki za wolność naszą i waszą, w kulcie Napoleona wierzył, że dzięki francuskiemu cesarzowi Polska i Europa odzyska wolność. Był patriotą, chcąc pozostać wiernym romantycznym ideom ojca Ignacy w 1848 r. wraz ze swoim przyjacielem Augustem Katzem wyruszył na Węgry i wziął udział w wojnie węgiersko-austriackiej. Zwycięstwo Austrii odczuł jak własną tragedię, tym bardziej, że ten fakt polityczny był przyczyną śmierci samobójczej przyjaciela.

Pomimo klęski Węgier i uwięzienia go w Zamościu nigdy nie stracił wiary w nadejście wolności.

Nawet po klęsce powstania styczniowego w 1863, z którym wiązał kolejne nadzieje na odzyskanie niepodległości, nie przestał wierzyć w potęgę Napoleona, był idealistą i pozostał nim do końca. W opinii innych był dziwakiem, nikt nie podzielał jego poglądów. Stał się człowiekiem samotnym, stojącym jakby na uboczu rzeczywistości. Jest świat wolno odchodził, następowała nowa era, wielkie romantyczne ideały ustępowały miejsca ideałom szybkich karier, łatwego bogacenia się. Nie ma także już miejsca dla dobrych, uczciwych subiektów i rozsądnych polityków, nie przystosował się do czasów tak różnych od czasów jego młodości. Ten stary romantyk z żalem wspominał lata walki, które nie spełniły wielkich marzeń o upragnionego wolności. Jednak do końca zachował wiarę w nadejście czasów wolności i sprawiedliwości w całej Europie. Jego śmierć jest symbolicznym końcem epoki. Jak to określił Szuman – odszedł ostatni romantyk.

Stanisław Wokulski jest przedstawicielem przełomu romantyzmu i pozytywizmu. Wychowany na poezji romantycznej, wierzył w czystą i bezinteresowną miłość. Uczucie, które niespodziewanie go spotyka to prawdziwie romantyczna miłość do pięknej hrabianki. Pierwszy raz ujrzał pannę Łęcką w teatrze i bez pamięci się w niej zakochał. Nagła, gwałtowna miłość staje się odtąd sensem jego życia.

Chcąc dorównać uwielbianej kobiecie, by pokonać bariery dzielące kupca od arystokratki wyjeżdża za granicę i tam kilkakrotnie pomnaża swój majątek. Wszystko jest gotów zrobić, by tylko zbliżyć się do obiektu swoich westchnień. Wciąż myśli o niej, pragnie ją uszczęśliwić, nic w życiu nie stanowi dla niego równie wielkiej wartości. Jest idealistą, toleruje tylko małżeństwo z miłości. Gdy rozmawia z nią, czuje się najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Uważa, że ona jest tą kobietą, na którą czekał, że jest ona jego przeznaczeniem.

To z miłości do niej popełnia głupstwa finansowe: wykupuje kamienicę Łęckich, srebrną zastawę Izabeli i weksle jej ojca. Stara się o dokument potwierdzający jego szlacheckie pochodzenie, gdyż panna Łęcka gardziła ludźmi z niższych sfer. Z jej powodu sprzedaje sklep, bo kupiec jej zdaniem nie jest godnym kandydatem do jej ręki.

Kiedy Izabela Łęcka przyjęła jego oświadczyny, wydawało się, że szczęście jest tuż, tuż, i nagle się rozczarował. Przekonał się, że ta, którą kochał i czcił, której składał w ofierze samego siebie, okazała się kobietą pustą, niewiele wartą. Poniósł klęskę w miłości, gotów był rozstać się z życiem, które straciło dla niego sens.

Z kolei Julian Ochocki, reprezentujący pokolenie pozytywistów, jest idealistą naukowym. Jest to człowiek zafascynowany nauką i techniką, pełen ideałów. Dla nauki jest w stanie poświęcić nawet szczęście osobiste. Pomimo, że jest arystokratą, to jednak krytycznie odnosi się do własnej sfery. Nie podoba mu się jej próżniactwo, życie na koszt innych. Jest człowiekiem mądrym i nieprzeciętnie zdolnym, chroni od spotkań towarzyskich, woli zacisze swego laboratorium. Pragnie swoją wiedzą i wynalazkami służyć społeczeństwu, by jego praca dała „początek takiej cywilizacji, o jakiej marzono”, w której nie będzie granic państwowych ani barier społecznych.

Stanisław Wokulski, który w młodości pragnął zostać wynalazcą, z wielkim zainteresowaniem i szacunkiem odnosił się do zapału i ambicji młodego naukowca. Dlatego w swoim testamencie czyni ogromny zapis Ochockiemu, by ten mógł realizować swe marzenia. Młody naukowiec wyjeżdża za granicę do Paryża, do profesora Geista, gdyż w kraju nie ma możliwości na pełne wykorzystanie talentu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.